Currently - APRIL 2015


Oglądam...
Hart of Dixie! Obejrzałam pierwszy odcinek na którymś nudnym wolnym i wciągnęłam się na dobre. Idealnym słowem, które określa ten serial jest 'sympatyczny'. Głowna bohaterka Zoe Hart jest prześliczna, więc generalnie 40 minut odcinka się nad nią zachwycam.
Serial opowiada o młodej lekarce, która rozpoczyna swój wymarzony staż w Nowojorskim szpitalu. Niestety zostaje z niego wyrzucona i jest zmuszona podjąć pracę w przychodni w małym miasteczku Bluebell. Jestem dopiero na pierwszy sezonie, a ten skupia się głownie na przystosowaniu się Zoe do środowiska. Musi porzucić swoje nowojorskie przyzwyczajenia i nauczyć się żyć jak jej nowi przyjaciele.

Czytam...
O książce pisałam już w ostatnim Haulu. Zajarana moim nowym nabytkiem od razu wzięłam się do czytania. Większość rzeczy zawartych w książce wiedziałam już z wywiadów, ale i tak fajnie poćwiczyć angielski/pouczyć się nowych słówek. 
lekka, przyjemna lekturka na wieczór. No i mnóstwo zdjęć Eda <3.

Słucham...
Lista odtwarzania na SPOTIFY "Indie Folk". Wiem, że brzmi to nieco egzotycznie, ale po prostu taki typ muzyki do mnie trafia. Uspokaja mnie, relaksuje, poprawia humor i co najważniejsze, nie zaczyna mnie denerwować po godzinie słuchania.
Czasami też włączam playlistę z soundtrackiem z Hart of Dixie. Króluje tam muzyka country (:D) ale do sprzątania jest w porządku.

Potrzebuję...
Więcej wolnego, najlepiej urlopu! Wiem, że sama jestem sobie winna, bo jestem okropnie zmęczona a i tak jak w pracy pytają czy chcę nadgodziny (czyt. dodatkowy dzień pracy) to mówię, że jasne. Chociaż wcale mi to nie potrzebne, a właściwie bardziej przydałyby się dwa dni z rzędu wolnego, no ale co poradzisz... Pazerność nie zna granic. Oczywiście żartuję. Tak więc od kilku tygodni żyje pracując 6 dni w tygodniu a ten jeden jedyny wolny dzień spędzam na sprzątaniu, praniu  itp. 
Chociaż teraz tak myślę, że jakbym miała urlop to pewnie spędziłabym go na dokończeniu remontu w domu. Więc tak źle i tak niedobrze. Zresztą jak zawsze ze mną :-).

Kocham...
Mój nowy aparat! Po dobrych 8(!) latach w końcu spełniłam jedno ze swoich marzeń i nabyłam dobry aparat! Jest to Nikon D5100 z (póki co) podstawowym obiektywem. Trochę mi zajmie rozgryzienie jego funkcji i nauczenie się obsługi, ale walczę! Każdą wolną chwilę poświęcam na "treningi" fotografii na tym cudeńku. Jestem meeega szczęśliwa, że go w końcu mam! Jest idealny.

Czuję...
WIOSNĘ!! Chociaż póki co pogoda jest trochę kapryśna i najpierw tydzień pada,potem 3 dni słońca i znów deszcz. I tak w kółko. Ale przynajmniej już nie jest zimno! Ostatnie zimne dni doprowadzały mnie do szału, naprawdę chciało mi się płakać jak wychodziłam do pracy i zamarzałam w kurtce zimowej... Teraz w sumie ładna pogoda jest tylko wtedy kiedy jestem w pracy, ale i tak nie narzekam, bo jest wiosna! Zrobiło się zielono a wszyscy są jacyś tacy szczęśliwsi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Damn, Girl! , Blogger